Zagłodzona Panienka. Za Tęczowym Mostem :(

Sunia została znaleziona na ulicy. Widok małego zwierzątka z wystającymi żebrami, błąkającego się bez celu był przejmujący. Psinka dała się bez problemu wziąć na ręce, transport do schroniska zniosła bardzo dobrze. Wejście do azylu, trudne dla większości psów, nie zestresowało jej -była spokojna… kiedy zobaczyła pierwszą miskę karmy z puszki, zapomniała o wszystkim…
Nie wiadomo skąd przyszła, czy ktoś ją wyrzucił, czy może uciekła… Gdyby spędziła jeszcze jakiś czas na ulicy, prawdopodobnie nie przeżyłaby. Powoli dochodzi do siebie. Na początku pobytu w schronisku nie obyło się bez kroplówek. Jest już niemłodą psiną. W schronisku zachowuje się dobrze, w zasadzie nie jest konfliktowa w stosunku do innych psów. Ma swój „charakterek”, jeśli coś się jej nie podoba, potrafi warknąć:)
EDIT: Panienka nie przeżyła. Spędziła kilka tygodni w klinice weterynaryjnej, niestety nie dało się jej uratować. Panienko, biegaj szczęśliwa za Tęczowym Mostem [*]