Dopiero Ci było na świat, dopiero miałeś poznać jego uroki i radości. To, czego zaznałaś dotychczas w swoim króciutkim życiu, to głód, opuszczenie i stada pcheł na Twoim wątłym ciałku.
Ktoś jednak dostrzegł Cię i wyrwał z tego miejsca upodlenia. Dał Ci tym samym nadzieję, na inne życie, na poznanie prawdziwego świata.
Cierpiałeś niesamowicie, płakałeś rozpaczliwie z bólu i wiłeś się w konwulsjach. Uspakajałeś się tylko noszony na rękach.
Wcześniej byłeś niewidzialny, niekochany. Nagle w jednym momencie dziesiątki czułych serc skierowało swoje myśli do Ciebie, życzyło Ci właściwie postawionej diagnozy i powrotu to pełnego zdrowia. Każdy, kto przekazał grosik dla Ciebie, załączył cały ocean ciepła i serdeczności. To wszystko dla Ciebie, bo świat i ludzie potrafią być dobrzy i bezinteresowni.
Nie udało się, nadzieja i wola nie wystarczyły, by marzenie o kolejnym etapie w Twoim życiu stało się rzeczywistością.
Niestety

Nie udało się uratować Szymusia. Zmiany w mózgu były bardzo duże, stan się pogłębiał. Dziękujemy każdemu, kto dołożył się do zbiórki, każdej osobie, której los pieska nie był obojętny. Dzięki zbiórce udało się zabrać Szymusia na rezonans, do Gorzowa. Niestety lekarze nie dawali Szymusiowi szans na normalne długie życie

Biegaj chłopczyku za Tęczowym Mostem. Już nic Cię nie boli.